Przerzuciłam bezwiednie
kolejną
stronę skryptu. Odłożyłam go zastanawiając się, co w
ogóle czytałam. Rozglądnęłam się po pokoju. Mój wzrok powoli przesuwał
się po ścianach, zatrzymując się na plakatach mojej współlokatorki Nikoli –
Kurka i Winiarskiego. Zerknęłam na telefon. Chciałam sprawdzić internet,
jednak zrezygnowałam. Przecież robiłam to parę minut wcześniej. Powoli wpadałam w jakąś paranoję na tym punkcie.
Stwierdziłam, że dziś się już nic więcej nie nauczę,
dlatego postanowiłam wybrać się do kuchni i w końcu zjeść kolację.
Nie mogłam przestać myśleć o tym,
co mnie spotkało tydzień temu. Nawet jedząc kanapkę w głowie kłębiły mi się myśli i
wspomnienia. Teraz już musiałam sprawdzić w telefonie facebooka, tweetera – cokolwiek,
gdzie by się pojawiła informacja o tym, że on mnie szuka. Jakakolwiek wzmianka,
aluzja o tym, że coś nas na moment połączyło.
Jedno spojrzenie. Tak krótkie, że
prawie nie miało miejsca i jednocześnie na tyle długie by odmieniło ono moje życie. Nic nie różniące się od innych i zapewne nic nie znaczące. Wiedziałam to, jednak nie
potrafiłam się sama do tego przyznać, mając ciągle nadzieję i licząc na więcej.
Niestety, żadnych nowych wpisów od Aleksa.