piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział II




I've gotta try it's not over yet

 No signals of life have you left

  My heart is bleeding just for you

   Within Temptation - Sinéad




Włączyłam sobie w komórce jakąś radosną piosenkę i założyłam słuchawki. Nie chciałam słuchać plotek Wiki i Nikoli o wszystkich siatkarzach po kolei. A w sumie to tylko o jednym.
Od meczu minął miesiąc, a ja nadal nie mogłam sobie poradzić ze swoją psychiką. Oczywiście, że się śmiałam z tego razem z dziewczynami i dobrze wiedziałam, że to jest dziwne, ale wcale nie chciałam tego kończyć. Źle mi się żyło z myślą, że sama siebie oszukuję, ale po co to zmieniać, skoro dzięki temu wszystko się w moim życiu poprawiło? Prawie cały czas byłam radosna, często na mojej twarzy gościł uśmiech, a kontakty z dziewczynami jeszcze bardziej się poprawiły. Teraz miałyśmy o kim mówić, a temat Aleksa był praktycznie nie do wyczerpania. Najczęściej były to docinki w moją stronę, ale nic mnie tak nie cieszyło jak swatanie mnie z nim. Poza tym, stałam się prawdziwą wielbicielką siatkówki, a dzięki dziewczynom moim ulubionym zespołem została Skra Bełchatów. Ale czy mogłam się nazwać fanką Aleksa? Według mnie nie, nie chciałam by ktoś tak o mnie mówił. Szanowałam go za grę i za to, że to właśnie dzięki niemu siatkówka zajęła ważne miejsce w moim życiu. Jeszcze raz: dobrze wiem, że ta moja nadzieja jest nienormalna, ale skoro to tylko zabawa i żarty, niech tak zostanie, przynajmniej na jakiś czas.
- Hej, Kam, nie wiesz co tam słychać u Aleksa?
Na moje łóżko rzuciła się Nikola i rozsiadła się jakby to było jej własne.
- A co ja jestem, wikipedia? – oburzyłam się. Nie mam teraz czasu na głupoty, muszę się uczyć na jutrzejsze kolokwium.
- No nie, ale ty zawsze wiesz co się u niego dzieje, a ja od wczoraj nie wchodziłam na internet. A przecież ty jesteś na bieżąco to opowiedz mi.
- Ah, no tak! Zapomniałam Ci powiedzieć, że dzwonił do mnie dziś. Chciał usłyszeć, że go wspieram przed dzisiejszym meczem no i pogadać trochę, bo się za mną stęsknił . Oczywiście pozdrowiłam go od ciebie – powiedziałam do uradowanej Nikoli, która od razu wyczuła, że żartuję, ale nie przerwała mi.
- To kiedy nas odwiedzi?
- Za dwa dni ma wpaść, ale krótko będzie, jeden dzień, bo mu trener nie da opuścić żadnego treningu.
- Nie mogę się doczekać – ucieszyła się Nikola. To spotykamy się o 18 u ciebie? Ja załatwię jakieś chipsy i będziemy mogły kibicować.
Kiedy wyszła postanowiłam wykorzystać ostatnie chwile przed meczem na naukę. Włączyłam laptopa i pierwsze minuty poświęciłam na sprawdzenie internetu. Na twiterze zobaczyłam, że Aleks prosi o trzymanie kciuków za Skrę. Sure, no problem. Za Skrę zawsze. Tylko później, bo teraz czeka mnie ciężka nauka.
„Stratyfikacja termiczna stanowi odzwierciedlenie salda promieniowania powierzchni czynnej oraz strumienia turbulencyjnego przewodzenia ciepła.”
Zamrugałam szybko oczami i przeczytałam to zdanie jeszcze raz. A potem drugi i trzeci. Takie trochę masło maślane, z którego nie zrozumiałam ani jednego słowa. Najwidoczniej dzisiejszy mecz sprawił, że nie mogę się na niczym skupić a co dopiero zrozumieć i nauczyć się czegoś takiego. Zrezygnowana zwiększyłam głośność muzyki, zrzuciłam zeszyty z łóżka na podłogę i postanowiłam spędzić następne pół godziny na leniuchowaniu, słuchaniu piosenek i rozmyślaniu jakie to życie jest niesprawiedliwe.
Po kilkudziesięciu minutach mój spokój zburzyły Wiktoria i Nikola, które przyszły na mecz. Rozsiadłyśmy się wygodnie, włączyłyśmy transmisję i podjadając chipsy zaczęłyśmy oglądać.

Na hali panował zgiełk. Leciała muzyka, fani żywo rozmawiali a siatkarze mieli rozgrzewkę. Rozciągali się, biegali, ćwiczyli serwy oraz ataki. Atmosfera panująca na boisku różniła się od tej na trybunach. Wśród siatkarzy czuć było skupienie i podniecenie przed nadchodzącą grą. Nikt nie chciał przegrać, wszyscy starali się pokazać dziś z jak najlepszej strony. Obu drużynom zależało na wygranej. Tuż przed początkiem meczu zawodnicy dostali ostatnie wskazówki od trenera i z koncentracją na twarzy rozpoczęli grę. Pomimo starań wszystkich członków gry bardzo ciężko szło im zdobywanie punktów. Wszystko to wina młodego atakującego, któremu kolejny mecz z trudnością przychodziło kończenie akcji. Nie pomagały nawet rady trenera, który tym razem zamiast skupiać się na całej drużynie mówił przede wszystkim do niego.
- Chłopcze, bijesz jak bez głowy. Tyle razy tłumaczyłem, żebyś nie uderzał cały czas po prostej, omijaj blok po skosie albo po dłoniach na aut. Skup się w końcu! Inaczej będę musiał cię zdjąć.
- I am so sorry… - odpowiedział.
Nie próbował się tłumaczyć lub bronić, konstruktywnie przyjął krytykę. Skorzystał jeszcze z okazji, że trener rozmawia z Wlazłym i podbiegł do stolików operatorów, przy których siedział Tomek.
- Zróbmy to dziś – powiedział do niego, na co Tomek tylko skinął głową. Rozumiał dlaczego się na to zdecydował i czemu akurat dzisiaj.
Chłopak wrócił na boisko i drużyny kontynuowały rywalizację. Kiedy atakujący zdobył punkt dla Skry w zdumiewającej akcji, cała hala wypełniona fanami odetchnęła z ulgą. Widać było, że coś się po tej przerwie zmieniło u Serba, u którego w końcu zapanował spokój na twarzy, co wpłynęło na jego dobrą grę. Mecz skończył się wynikiem 3:1 dla Skry Bełchatów. Radość jaka panowała na hali nie miała końca. Fani śpiewali i krzyczeli, siatkarze i trenerzy ściskali się, później na boisko weszły żony, dziewczyny i dzieci. Wszyscy sobie gratulowali bardzo dobrego meczu, który pomimo złego początku był wspaniałym widowiskiem. Po pierwszych chwilach radości przyszedł czas na podzielenie się nią z fanami oraz rozdawanie autografów. Aleksandar należał do tych najbardziej obleganych, jednak mimo wygranego meczu on nie miał aż tak dobrego humoru jak pozostali siatkarze. W stosunku do fanów był jak zawsze mile nastawiony, jednak w każdej dziewczynie, która dawała mu coś do podpisania szukał podobieństwa do tamtej, którą widział miesiąc temu. Od tego czasu stara się ją znaleźć wśród osób, które siedzą na trybunach, jednak ona nie pojawiła się już więcej. Dla siatkarza było to jak szukanie igły w stogu siana, przy czym wiesz tylko jak ona wygląda. Całe szczęście, że miał takiego kumpla jak Tomek, który mu podpowiedział pomysł i pomoże mu w jego realizacji. Kiedy hala już opustoszała podeszła do niego jeszcze jedna osoba.
- Aleksandar, można prosić o autograf i zdjęcie? – zapytała pewna dziewczyna, niewiele młodsza od chłopaka.
Żeby z nią porozmawiać i spełnić jej życzenie siatkarz musiał się odwrócić. Zobaczył wtedy przed sobą niską, brązowooką dziewczynę. Jasne, brązowe loki spływały jej po ramionach aż do połowy pleców. Była bardzo ładna a całości dopełniał bardzo sympatyczny uśmiech. Na jej widok Aleksandarowi od razu poprawił się nastrój.
- Oczywiście, z przyjemnością – odpowiedział. Wziął od niej swoje zdjęcie i zanim go podpisał spytał jaką dedykację napisać.
- Dla Kamili poproszę, jeśli można – uśmiechnęła się do niego, po czym przeliterowała mu imię.
- I chciałaś jeszcze zdjęcie, prawda? Cupko, chodź tu! – zawołał przyjaciela, którego poinformował, że ma zrobić zdjęcie.
- Chodź, znajdziemy jakieś fajne tło – kontynuował. Wziął Kamilę za rękę, po czym poprowadził ją do szatni dla siatkarzy, której wystrój rzeczywiście zapierał dech w piersiach.
- Może być tu?
- Jasne, to będzie świetne zdjęcie – powiedziała zaskoczona dziewczyna. To, w jaki sposób Aleks się do niej odnosił było dla niej czymś naprawdę nieprawdopodobnym. Pozując do zdjęcia chłopak zniżył się do jej wysokości, ona zdecydowała się położyć dłoń na jego klatce piersiowej. Zastygli na moment w bezruchu, Cupko oddał im komórkę i wyszedł a Aleks z Kamilą cieszyli się z udanego zdjęcia.
- To co, idziemy na jakąś pomeczową kawę, tak we dwoje? – wypalił w przypływie chwili.
Ucieszona dziewczyna zgodziła się.
- To daj mi 5 minut, ja wezmę prysznic i za chwilę do ciebie przyjdę. – uśmiechnął się do Kamili.
Po minucie czuł na sobie lodowatą wodę, która otrzeźwiła go na tyle, że zdał sobie sprawę co robi. Przecież miał szukać Tajemniczej Nieznajomej, a nie podrywać pierwszą lepszą. Nawet, jak wygląda tak jak Kamila. Z drugiej strony… Jest przecież szansa, że nigdy jej nie znajdzie i zostanie z niczym. Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu, jak to mówią w Polsce. A on jako młoda osoba powinna korzystać z życia, czerpać z niego garściami.
Wyszedł do dziewczyny, ale nadal miał wielkie wątpliwości czy to, co robi jest właściwe. Postanowił jednak, że jedno spotkanie nikomu nie zaszkodzi. Wyszli z Energii po czym skierowali się do pobliskiej kawiarni. W drodze rozmawiali na luźne tematy, Aleks wypytywał się czym się skąd jest i czym się interesuje. Chciał jakoś zająć tę  część swojego umysłu, która robiła mu wyrzuty, że źle postępuje.
Kiedy doszli na miejsce efekt był jednak inny niż chciał osiągnąć. Postanowił dać Tajemniczej szansę, w końcu ma dziś jeszcze spotkanie z Tomkiem, które może zmienić wszystko. Nie wiedział tylko jak teraz powiedzieć Kamili, że jednak nie będzie żadnej randki. Nie chciał jej zrobić przykrości, w końcu gdyby nie ta sprawa piliby już kawę …
- Hej, Kamila… Słuchaj, ja jednak nie mogę… - starał się ostrożnie przedstawić dziewczynie to, że rezygnuje. – Ja chciałbym, uwierz, ale jeszcze nie. Ja ci postawię tę kawę, ale nie zostanę z tobą, przepraszam.
Obserwował, jak oczy dziewczyny powiększają się w zdziwieniu i smutku. Chciał jakoś temu zaradzić, jednak nie bardzo wiedział co może zrobić, żeby jeszcze bardziej się nie pogrążyć.
- Nie chcę twoich pieniędzy. To w takim razie żegnam, może podczas następnego naszego spotkania zmądrzejesz – powiedziała obrażona.
Odwróciła się na pięcie i zostawiła siatkarza pod kawiarnią. Aleks patrzył jak znika w tłumie wiecznie spieszących się ludzi. Miał nadzieję, że uda mu się uratować w przyszłości sytuację i jeśli nie Tajemnicza to Kamila da mu szansę. W końcu nie ma się o co obrażać, nic między nimi nie ma a on przecież wytłumaczył jej, że póki co nie może. A później zobaczy się jak się sprawy rozwiną. Będąc w takim położeniu jak jest teraz zostało mu tylko spotkanie ze Specem. Wyciągnął z kieszeni swojego iPhona, wybrał numer i potwierdził, że będzie za 15 minut. Po tym wstąpił do kawiarni, do której miał iść z Kamilą, kupił dwie czarne kawy na wynos i pojechał do Tomka.
- Cam, Nikola, chodźcie tu! – zawołała do nas Wiktoria z drugiego pokoju.
- O co chodzi?
- Aleks dodał nowy filmik z youtuba, pisze, że to jakieś specjalne wystąpienie, prosi fanów o pomoc.
- Ciekawe czego może chcieć. – Byłam ciekawa.
Wiktoria włączyła filmik i pokazał nam się Aleks z jakimś kolegą siedzących na sofie. Jak zaklęte słuchałyśmy wstępu mężczyzny o pseudonimie „Specu”, który po polsku powiedział, że Aleks zwraca się z prośbą do fanów o odnalezienie pewnej dziewczyny. W tym momencie ja zamarłam, mając nieskromnie wielką nadzieję, że to jest to na co czekałam cały zeszły miesiąc.
- Hello – Aleks nieśmiało zaczął swoją przemowę. – Znacie to uczucie, kiedy widzicie kogoś i wiecie, że chcecie z tą osobą spędzić całe swoje życie? Gdy to się spełnia, to gratuluję. Moja historia nie ma happy endu, przynajmniej nie na chwilę obecną i właśnie tym video mam nadzieję, że to się zmieni… Miesiąc temu, na meczu w Bełchatowie z Jastrzębiem ujrzałem dziewczynę. Kiedy ona na mnie spojrzała od razu wiedziałem, że jest wyjątkowa. Nie udało mi się z nią porozmawiać, nie wiem kim była i jak ją znaleźć. Jeśli to oglądasz, proszę, odezwij się. Chcę chociaż  porozmawiać, nie dam sobie spokoju jak zostawię tę sprawę samej sobie. Ty pewnie już wiesz, że to o tobie mowa, ale jeśli tego nie oglądasz, to zwracam się z prośbą do moich fanów, może ją znacie… Miała długie, brązowe włosy, ciepłe, brązowe oczy i cudowny uśmiech. Siedziała w pierwszym sektorze.
- Kamila, czy myślisz… - zaczęła coś mówić Wiktoria, która wyglądała na zszokowaną, ale machnęłam ręką na znak, by nie zagłuszała. Aleks mówił powoli, w skupieniu i zamyśleniu. Na jego malowało się zdeterminowanie połączone ze smutkiem. Widać było, że zależało mu na tej sprawie, ponieważ w swoich słowach zawarł całe swoje emocje, rozterki i przemyślenia. Zwierzył się przed swoimi fanami.
- Ja mam zdjęcie, co prawda praktycznie nic nie widać, ale może ktoś ją pozna… - pokazał na laptopie zdjęcie Wlazłego, ale to nie o niego tu chodziło. Bo w rozmazanym tle na trybunach była damska sylwetka, w której rozpoznałam… siebie!
- Ooooh! – usłyszałam okrzyk szczerego zdziwienia wydobywającego się zarówno od Wiki jak i Nikoli, kiedy one również mnie poznały.
- Nawet jeśli nie mam po co z nią nawiązywać kontaktu, bardzo proszę o danie mi jednej szansy, chcę chociaż z nią porozmawiać. Z góry dziękuję wszystkim fanom, którzy podejmą próbę znalezienia jej, może pójdzie wam lepiej niż mi. Dziękuję również za wyrozumiałość, ja zdaję sobie sprawę, że to jest głupie, ale to jest dla mnie jak sen, z którego nie chcę się obudzić. Chcę, żeby trwał, ale nie stał w miejscu. Proszę. I dziękuję. 
Razem z dziewczynami słuchałyśmy jak zahipnotyzowane jego słów, których nie powstydziłby się sam Romeo.  Jego wzrok, skierowany prosto w kamerę podczas, gdy wymawiał ostatnie słowa przepełniony był smutkiem, ale również nadzieją. Ciekawe ile nad tym myślał i jak jest zdesperowany, że użył takich porównań. Może rzeczywiście dla wielu osób jest to głupota, jednak ja, jako osoba, która to przeżyła, całkowicie rozumiałam jego postrzeganie tej sytuacji. Byłam w szoku, że sprawa przyjęła taki obrót. Marzenia marzeniami, ale coś takiego nawet w snach mi się nie śniło.
Film już dawno się skończył, a dalej nikt nie odezwał się ani słowem. Wpatrywałyśmy się w laptopa, ciągle w szoku, nie wiedząc co zrobić. Jako pierwsza trzęsącym się głosem z emocji odezwała się Wiktoria.
- Kamila, Aleks cię szuka.

***

Mamy już drugi. Zdecydowałam się nie opisywać codzienności bohaterki, bo to nie jest tematem bloga, dlatego lecimy z akcją. ;) I zdradzę Wam, że bardzo lubię tego Aleksa. Jakiś taki fajny z niego chłopak. ;D
Za tydzień jadę na wakacje i mnie nie będzie, dlatego kolejny rozdział najwyżej dodam wcześniej niż za 7 dni albo ustawię automatyczne dodanie, nad tym jeszcze się zastanowię.
Pozdrawiam :)



12 komentarzy:

  1. No ja wiedziałam, że on jej będzie szukał i oby ona się z nim spotkała i żeby było z tego coś więcej :P ^^
    Rozdział super, podoba mi się.. Czekam na następny
    pozdrowionka ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby się nie chcieli szukać nie byłoby o czym pisać opowiadania. ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Kiedy kolejny rozdział?? Bo nie mogę się doczekać ich spotkania ^^
      Pozdrawiam ^.^

      Usuń
  2. Lepota_Balkanska30 czerwca 2013 13:51

    No, nie zastanawiaj się, tylko dodawaj :)))
    A tak wracając do tematu to...świetny pomysł z tym filmikiem... ja bym na to nie wpadła ;) Wyobrażam sobie miny dziewczyn jak to zobaczyły. No to teraz zostaje trzymać kciuki za poszukiwania;)

    "I sve sto u svetu imam, ja sve bih dao njima
    Milosrdnim andjelima, da mi te vrate"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stwierdziłam, że filmik to chyba najprostszy sposób by ją znaleźć. Najważniejsze, że skuteczny, bo dotarł do dziewczyny, o którą chodziło. :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Boże, boże, boże. Podoba mi się to i bardzo. Dodaj szybko kolejny rozdział, bo nie wytrzymam i od razu poinformuj mnie o nowym rozdziale. Pomysł z filmikiem cudowny i Aleks taki własnie fajniutki.
    Zapraszam do siebie na kissmeslowley.blogspot.com oraz
    niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Oczywiście poinformuję :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Najpierw to ty mi powiedz, kto ci zrobił taki genialny szablon! Zakochałam się w nim i po prostu nie mogę się na niego napatrzeć *.*
    Okej.
    Jakbym czytała o własnej sobie... Hah, tyle że nie byłam wtedy na meczu Skry z Jastrzębiem.. No i Aleks mnie potem nie chciał szukać :< Ale cieszę się, że przynajmniej wymieniłam z nim spojrzenia ^^ :D
    Ciekawa jestem jak rozwinie się dalszy wątek Kamilii i Aleksa.
    Jakbyś mogła, to informuj mnie o nowościach na gg; 33280294 bądź na blogu nowe-szanse.blogspot.com (:
    Pozdrawiam i czekam na nowości, Karolajn. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no szablon genialny, zgadzam się. Sama jestem w nim zakochana <3 zrobiła go moja znajoma szabloniarka z psychodeliczna-selene.blogspot.com
      Informować będę na Nowych Szansach. :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. jak będziesz miała czas to zapraszam do zerknięcia na mój nowy projekt o Sasie Staroviću serbian-love.blogspot.com (:

      Usuń
  5. Na wstępie to powiem, że dobrałaś świetnie cytat z piosenki. Z resztą wiesz jak lubię Within.
    Ojej! Jak to szybko akcja się rozwinęła, i dobrze z resztą! Nie ciągniesz przez kilka rozdziałów flaków z olejem, a dajesz same smaczne wątki. :D To mi się podoba. Ciekawie rozplanowałaś sposób poszukiwania Kamili przez Aleksa. Lecę dalej ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a po co mam opisywać nudne życie, to nie o to chodzi w tym blogu. ;D Leć dalej, już niewiele zostało. ;p

      Usuń