poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział VI





These days of dust
 Which we've known
  Will blow away with this new sun
   
Mumford & Sons - I will wait


- Cześć Kamilka. Pokłóciłam się z rodzicami i tak jakoś wyszło, że przyjechałam, nie mogłam z nimi wytrzymać – Nikola wyglądała, jakby miała się zaraz popłakać. – Obudziłam cię?
Zaczęłam się zastanawiać jak ja właściwie wyglądam. Nie mogłam być jednak zła na Nikolę, w końcu to też jej mieszkanie i ma prawo tu przyjeżdżać kiedy chce.
- Nikuś, nie masz za co przepraszać. Wchodź. Chcesz trochę zupy pomidorowej? Mamy gościa tak w ogóle – zagadnęłam do niej miło, chcąc jej choć trochę poprawić humor.
Zaprowadziłam ją do swojego pokoju mając nadzieję, że chociaż Aleks doprowadził się do porządku. Oczywiście się myliłam, siedział zaskoczony na moim łóżku tak jak go zostawiłam.
-Nikola, poznaj Aleksandara. Aleks, to moja przyjaciółka Nikola – powiedziałam po angielsku.
- Ja chyba śnię – powiedziała niepewnie, patrząc to na mnie, to na chłopaka.
Aleks wstał z łóżka i uścisnął zaskoczonej dziewczynie dłoń.
- Hej, miło mi cię poznać, wiele o tobie słyszałem – uśmiechnął się do niej, jednak to chyba tylko pogłębiło szok Nikoli.
- Wow, czyli jednak odpisałeś Kamili. I do czego to doszło – uśmiechnęła się szeroko do chłopaka.
- Dobra, później pogadacie, teraz zabieram cię Nikola do kuchni – poszłyśmy razem, zamykając za sobą drzwi od pokoju.
- Przepraszam, że ci nie powiedziałam. Woleliśmy poczekać z upublicznianiem tego.
 Włączyłam palnik pod zupą i czekając aż się zagrzeje mogłyśmy w spokoju porozmawiać.
- Daj spokój, na twoim miejscu pewnie postąpiłabym tak samo. Ale to niesamowite! –ucieszyła się i uścisnęła mnie. Humor jej się zdecydowanie poprawił. – Czyli jesteście razem?
- Tak, od zeszłej soboty.
- No to powiem ci, że szybko wam idzie – śmiała się, na co oberwała ode mnie ściereczką w ramię. – To jaki jest tak naprawdę? Jej, mam nadzieję, że uda mi się go poznać bardziej!
- Czyli nie masz nic przeciwko by został na noc? Jest świetny, oczywiście, że go poznasz – uśmiechnęłam się wspominając czas, jaki razem spędziliśmy. – Nie mogłabym go sobie lepszego wyobrazić. Co prawda dopiero go poznaję, ale mi się już podoba.
- Jakby mi mogło to przeszkadzać, niech zostanie. Szczęściara z ciebie. Masz zamiar się przeprowadzić niedługo do Bełchatowa czy coś?
- Nie, to by była głupota. Zobaczymy jak się nasz związek rozwinie, ale nie chcę rezygnować z życia tutaj jak nie ma takiej potrzeby. Bełchatów nie jest wcale tak daleko.
- Poznałaś jeszcze jakiegoś siatkarza?
- Nie, ale to chyba kwestia czasu.
- Ale to rewelacyjne. Nie mogę uwierzyć, że jesteście razem – Nikola już zupełnie nie posiadała się z mojego szczęścia. Cieszyła się wręcz bardziej niż ja.
Kiedy jadła wróciłam do Aleksa, który dalej nieubrany siedział na łóżku i przeglądał internet. Po drodze wzięłam z podłogi podkoszulek i dałam mu go.
- Masz, ubierz się wreszcie. Jesteś zły? – spytałam ostrożnie siadając na łóżku i przytulając się do chłopaka. W końcu Nikola chcąc nie chcąc popsuła nam wieczór.
- Nie, no co ty. A stało się coś?
- Pokłóciła się z rodzicami i dlatego przyjechała. Trochę ją to podłamało, ale twój widok skutecznie poprawił jej humor.
- To może chciałaby oglądnąć z nami ten film? – zaproponował.
Dałam mu buziaka w policzek i poszłam po Nikolę. Usiadłam między Nikolą a Alkiem znów trzymając laptopa na kolanach. Tym razem udało nam się skończyć oglądać film, przerywany jedynie rozmowami Nikoli i Aleksem, którzy starali się bardziej poznać. Film nam się spodobał i swoją zawiłą fabułą sprowokował nas do rozmowy.
- Ale ja mówię wam, że gdyby film trwał sekundę dłużej bączek by się przewrócił! – kłóciła się z nami Nikola.
- Ale się nie przewrócił – przewróciłam oczami.
- On zawsze przewracał się od razu, a teraz reżyser specjalnie pokazał, że się przez bardzo długi czas stał. Czyli to był sen – skomentował inteligentnie Alek.
- No właśnie on we śnie kręcił! A tu ewidentnie można było zobaczyć jak zaczyna się delikatnie chwiać.
- Chyba ci się mózg chwiał a nie ten bączek. Może oglądniemy go niedługo jeszcze raz to zrozumiesz, że on się nie mógł przewrócić – zażartowałam z niej.
- Trzymam cię za słowo. Chętnie obejrzę jeszcze raz. Którą mamy godzinę? O, późno. To ja idę od was gołąbeczki, pouczę się jeszcze i pójdę spać. Życzę miłych snów!
- Dzięki za życzenia, chociaż tyle przyjemności co we śnie możemy mieć tej nocy! – krzyknął za nią Aleks, na co ona zachichotała.
- Serio jesteś tak grzeczny, że mając Nikolę za ścianą będziesz spał? – spytałam go.
- Nie jestem - powiedział i jednym szybkim szarpnięciem przewrócił mnie na plecy. Zaskoczona zapiszczałam głośno. Pochylił się nade mną i pocałował przelotnie w usta. – Ale twoja koleżanka raczej nie jest w humorze by słuchać dwuznacznych dźwięków z naszego pokoju. Także dziś sobie odpuścimy. A teraz, jeśli pozwolisz, pójdę wziąć prysznic, tylko pożycz mi ręcznik.
 - Facetom to dobrze, jadą bez żadnego bagażu, zostają na noc i jedyne czego potrzebują to ręcznik. Na twoje szczęście mam jeszcze nieużywane dwie szczoteczki do zębów, będziesz mógł sobie jedną wybrać. I chyba nawet nowe mydło się znajdzie.
Dałam mu wszystko, co chciał. Wskazałam mu moją półkę z kosmetykami i pozwoliłam by korzystał z wszystkiego, co mu będzie potrzebne. Najwyżej będzie pachniał różanym płynem do kąpieli. Wrócił po kilkunastu minutach w samych bokserkach i ręczniku na głowie. Wyglądał rewelacyjnie, jednak nie dawałam po sobie poznać swojego zachwytu nad jego ciałem.
- Mogę cię wylogować na twoim laptopie? – zawołał za mną kiedy wybierałam się do łazienki.
Oczywiście się zgodziłam. Kiedy wróciłam przeglądałam z nim wiadomości od fanów. Mieliśmy z tego niezłą zabawę, gdyż dostawał głównie wiadomości z wyznaniami miłości. Później ja weszłam na polskie strony szukając informacji o nowym statusie Aleksa, jednak nikt chyba nie wchodził ostatnim czasem na jego prywatny profil.
- Nikt jeszcze nie napisał, że jesteś zajęty – powiedziałam zamyślona.
- To może trzeba dać im wyraźniejszy znak? Zróbmy sobie zdjęcie, które dodam na twittera.
- Pomysł nie jest zły, ale nie dam sobie teraz zrobić zdjęcia. Przecież prawie nic nie mam na sobie – omiotłam wzrokiem swoje krótkie shorty i podkoszulek na ramiączkach.
- Masz i to dużo – puścił do mnie oczko. - Wykorzystajmy w takim razie zdjęcie zrobione tydzień temu.
Zgrałam fotki na laptopa. Wybraliśmy najlepszą, trochę ją edytowałam, przycięłam i była gotowa. Uśmiechnięta, radosna para na tle fontanny, która jeszcze wtedy nie zdawała sobie sprawy, że jednak będą razem.
- Możesz dodawać. Całe szczęście, że to zdjęcie jest piękne. Niestety wszyscy mnie rozpoznają na nim, ale trudno.
- Okey. Jeszcze tylko podpis „moja dziewczyna jest najlepsza na świecie” i wysyłam.
- Dobra, później zobaczymy jaki to będzie mieć odzew. A teraz pokaż mi jak stylizujesz swoje włosy, bo to każdego interesuje – śmiałam się.
- Wtajemniczę cię. Patrz uważnie. Biorę coś do czesania – wziął moją szczotkę, którą przed chwilą przyniosłam z łazienki – rozczesuję mokre włosy i idę spać.
- Skąd wiedziałam, że tak to wygląda – przewróciłam oczami. – Takie loki muszą mieć nadnaturalne właściwości. A co tam słychać tak w ogóle w Bełchatowie? Co u reszty siatkarzy?
- Nic specjalnego, treningi, mecze. Bardzo chcą cię wszyscy poznać. Podobno lepiej gram odkąd jesteśmy razem i śmieją się, że muszą ci podziękować.
- Co im o mnie naopowiadałeś? Mam nadzieję, że nie przesadziłeś.
- Nie, samą prawdę o tym jaka jesteś cudowna. Także za tydzień jedziesz do mnie. Poznasz wszystkich bo tak się składa, że Cupko robi u nas imprezę i jesteś zaproszona.
- To spróbuję być nastawiona optymistycznie do tego i cieszyć się, że ich poznam.
- Bardzo dobre podejście – uśmiechnął się do mnie, po czym ziewnął. – Idziemy spać?
- Ty możesz już spać, jesteś w łóżku. A ja muszę się przenieść do pokoju Wiktorii.
- Ale jak to? Nie śpisz ze mną? Zostań – prosił bardzo przekonywująco.
- Moje łóżko nie pomieści nas obu przecież.
- Ależ oczywiście, że tak. No chodź, poradzimy sobie – poklepał zachęcająco po łóżku i odsunął się, bym mogła się położyć.
Ucieszona z pomysłu wspólnego spania, jednak nieprzekonana co do mojego łóżka weszłam do Aleksa pod kołdrę i próbowałam sobie znaleźć wygodne miejsce, ale jak najdalej od brzegu łóżka. Zostałam zmuszona by przysunąć się do chłopaka, dlatego wtuliłam się w niego i ułożyłam swoją głowę na jego ramieniu. Prawdopodobnie od razu zasnęliśmy. Nie było nam jednak dane dotrwać tak razem do rana - w środku nocy obudziłam się po tym, jak spadłam z hukiem z łóżka. Na początku sama nie wiedziałam co się właściwie stało. Później zrozumiałam, że Aleks zmieniając pozycję najwidoczniej sprawił, że zjechałam razem z kołdrą na ziemię. Kiedy już się obudziłam na tyle, by móc wstać, przykryłam chłopaka pościelą.
- Stało się coś? – spytał rozespany.
- Nie, nic. Śpij – starałam się go bardziej nie obudzić.
- A ty co robisz?
- Przepraszam cię, ale ja tu spać nie mogę. Idę na łóżko Wiktorii.
- No to idziemy.
Wstał zawinięty w kołdrę, wziął sobie poduszkę i wolnym, chwiejącym krokiem poszedł do drugiego pokoju. Nie miałam siły go przekonywać, że jak chce może zostać. Wzruszyłam sama do siebie ramionami, chwyciłam swoją poduszkę i poszłam za nim. Mimo stanu półprzytomności trafił do odpowiedniego pokoju i rzucił się na łóżko, co bardziej wyglądało jakby się na niego przewrócił. Ułożyłam się wygodnie koło niego, co na tym łóżku było możliwe.
- Nie zostawiaj mnie - objął mnie i wymamrotał mi te słowa do ucha, po czym od razu zaczął cicho pochrapywać. Uśmiechnęłam się i schowałam twarz w jego włosach. Pachnęły świeżością, moim szamponem i przede wszystkim Aleksem. Oj nie Aleczku, nie martw się. Nie zostawię cię.

***

Ten rozdział jest kontynuacją poprzedniego. Miał to być jeden, jednak go rozdzieliłam na dwie części. Niestety przez to ten rozdział jest krótki i nie ma w nim jakiejś szalonej akcji, ale dobrze, że trochę ją spowolnił.

 Na osłodę życia i poprawę humoru wklejam zdjęcie Za Pięknego na Ten Świat, znacznie podniesie poziom tego rozdziału. ;D


To tyle ode mnie, nie wiem co mogłabym więcej napisać, także Wy piszcie tym razem. ;)
Pozdrawiam!

10 komentarzy:

  1. Kamila i Aleks są tak słodcy! Uwielbiam ich miłość i fakt, że tak dobrze im się układa. Pasują do siebie idealnie, a ta sielanka miedzy nimi mi jak najbardziej odpowiada, mam nadzieję, że tylko nie zepsujesz jej szybko! Aleks pachnący różanym płynem do kąpieli o.O perfekcyjnie!
    Rozdział genialny, a za Matta na końcu masz u mnie ogromnego plusa!
    Pozdrawiam cię serdecznie! : *
    Donius.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że spodziewasz się zepsucia tej sielanki. Prędzej czy później musi nastąpić kryzys i nie ma co tego ukrywać. ;)
      Pozdrawiam gorąco! :)

      Usuń
    2. Ah te kryzysy, kryzysy wszędzie ;)
      Nie mam pewności, czy mam cię informować, czy nie, więc zrobię to na wszelki wypadek ;d
      3 rozdział na www.spell-a-loss.blogspot.com Zapraszam : *

      Usuń
    3. 4 rozdział na www.spell-a-loss.blogspot.com Serdecznie zapraszam :*

      Usuń
  2. Ty mi na blogu piszesz, jeśli mam ochotę to mogę wpaść tu. Ale ja zawsze mam ochotę tu wpadać!! <3 Uwielbiam Twoje opowiadanie *.*
    Aleks i Camille są tacy słooooodcy <3 Czytając ten rozdział miałam mega uśmiech na twarzy :D Szkoda tylko, że Nikola im przerwała, no ale i tak mi się podoba...
    Aleks pachnący różami... tyle wygrać :D haha
    Nawet dobrze, że ten rozdział spowolnił akcję, bo jeszcze więcej sielankowego czasu!! :D
    Ale mam nadzieję, że w następnym rozdziale coś ten.. między Aleksem i Kamilą będzie LoL
    Czekam na następny z niecierpliwością!
    Pozdrawiam i jeśli nie odwiedziłaś jeszcze mojego bloga o Aleksie i Cupko, to zapraszam :) http://oczy-akcent-aleks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikola wszystko zepsuła, ale za to miała okazję poznać chłopaka. ;) Wszystko w swoim czasie. :D Spokojnie, nie ma się co spieszyć. ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Ojj, Aleczek! :)
    Zdecydowanie przekochany facet. Uwielbiam tą Twoją sielankę, którą tworzysz pomiędzy nim, a Kamilą. Mogę czytać godzinami i tak bez końca :p Chociaż zazwyczaj nudzą mnie takie idealne sytuacje, tutaj jest kompletnie na odwrót. Zdobyłaś mnie całkowicie ;)
    Ja tam czekam najbardziej na spotkanie Kami z resztą siatkarzy, ojj czekam bardzo :D
    + za Matta, za pięknego na ten świat, a co! :D

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, co piękne, nigdy nie trwa wiecznie. Czy aby naprawdę tak jest? Czy warto psuć tą magiczną atmosferę, jaka panuje między nimi? ;) Rozdziały przyszłe mam napisane i powiem tylko tyle, że życie, nawet w opowiadaniu może się różnie ułożyć. ;)
      Pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń
  4. Znów tak miodzio miodzio, a kiedy będzie jakaś "mocniejsza" scena?? :D Ja domagam się czegoś więcej, a nawet jakichś brutalnych rzeczy. Nie no, żartuję oczywiście. Szkoda, że tak króciutko, ale przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu przejawiłaś jasnowidztwo, bo rozdziały naprzód mam napisane i następny ja już wiem, że słodki nie będzie. ;D
      Ty u siebie pisz brutalne, a nie u mnie xD ale w sumie nie byłabym sobą gdybym w najmniej wyczekiwanym momencie nie odwróciła spraw do góry nogami ;)

      Usuń