These days
of dust
Which we've known
Will blow away with this new sun
Mumford & Sons - I will wait
Which we've known
Will blow away with this new sun
Mumford & Sons - I will wait
- Cześć Kamilka. Pokłóciłam się z rodzicami i tak jakoś
wyszło, że przyjechałam, nie mogłam z nimi wytrzymać – Nikola wyglądała, jakby
miała się zaraz popłakać. – Obudziłam cię?
Zaczęłam się zastanawiać jak ja
właściwie wyglądam. Nie mogłam być jednak zła na Nikolę, w końcu to też jej
mieszkanie i ma prawo tu przyjeżdżać kiedy chce.
- Nikuś, nie masz za co przepraszać. Wchodź. Chcesz trochę
zupy pomidorowej? Mamy gościa tak w ogóle – zagadnęłam do niej miło, chcąc jej
choć trochę poprawić humor.
Zaprowadziłam ją do swojego
pokoju mając nadzieję, że chociaż Aleks doprowadził się do porządku. Oczywiście
się myliłam, siedział zaskoczony na moim łóżku tak jak go zostawiłam.
-Nikola, poznaj Aleksandara. Aleks, to moja przyjaciółka
Nikola – powiedziałam po angielsku.
- Ja chyba śnię – powiedziała niepewnie, patrząc to na mnie,
to na chłopaka.
Aleks wstał z łóżka i uścisnął
zaskoczonej dziewczynie dłoń.
- Hej, miło mi cię poznać, wiele o tobie słyszałem –
uśmiechnął się do niej, jednak to chyba tylko pogłębiło szok Nikoli.
- Wow, czyli jednak odpisałeś Kamili. I do czego to doszło –
uśmiechnęła się szeroko do chłopaka.
- Dobra, później pogadacie, teraz zabieram cię Nikola do kuchni
– poszłyśmy razem, zamykając za sobą drzwi od pokoju.
- Przepraszam, że ci nie powiedziałam. Woleliśmy poczekać z
upublicznianiem tego.
Włączyłam palnik pod zupą i czekając aż się
zagrzeje mogłyśmy w spokoju porozmawiać.
- Daj spokój, na twoim miejscu pewnie postąpiłabym tak samo.
Ale to niesamowite! –ucieszyła się i uścisnęła mnie. Humor jej się zdecydowanie
poprawił. – Czyli jesteście razem?
- Tak, od zeszłej soboty.
- No to powiem ci, że szybko wam idzie – śmiała się, na co
oberwała ode mnie ściereczką w ramię. – To jaki jest tak naprawdę? Jej, mam
nadzieję, że uda mi się go poznać bardziej!
- Czyli nie masz nic przeciwko by został na noc? Jest świetny,
oczywiście, że go poznasz – uśmiechnęłam się wspominając czas, jaki razem
spędziliśmy. – Nie mogłabym go sobie lepszego wyobrazić. Co prawda dopiero go
poznaję, ale mi się już podoba.
- Jakby mi mogło to przeszkadzać, niech zostanie.
Szczęściara z ciebie. Masz zamiar się przeprowadzić niedługo do Bełchatowa czy
coś?
- Nie, to by była głupota. Zobaczymy jak się nasz związek
rozwinie, ale nie chcę rezygnować z życia tutaj jak nie ma takiej potrzeby.
Bełchatów nie jest wcale tak daleko.
- Poznałaś jeszcze jakiegoś siatkarza?
- Nie, ale to chyba kwestia czasu.
- Ale to rewelacyjne. Nie mogę uwierzyć, że jesteście razem
– Nikola już zupełnie nie posiadała się z mojego szczęścia. Cieszyła się wręcz
bardziej niż ja.
Kiedy jadła wróciłam do Aleksa,
który dalej nieubrany siedział na łóżku i przeglądał internet. Po drodze
wzięłam z podłogi podkoszulek i dałam mu go.
- Masz, ubierz się wreszcie. Jesteś zły? – spytałam ostrożnie
siadając na łóżku i przytulając się do chłopaka. W końcu Nikola chcąc nie chcąc
popsuła nam wieczór.
- Nie, no co ty. A stało się coś?
- Pokłóciła się z rodzicami i dlatego przyjechała. Trochę ją
to podłamało, ale twój widok skutecznie poprawił jej humor.
- To może chciałaby oglądnąć z nami ten film? –
zaproponował.
Dałam mu buziaka w policzek i
poszłam po Nikolę. Usiadłam między Nikolą a Alkiem znów trzymając laptopa na
kolanach. Tym razem udało nam się skończyć oglądać film, przerywany jedynie
rozmowami Nikoli i Aleksem, którzy starali się bardziej poznać. Film nam się
spodobał i swoją zawiłą fabułą sprowokował nas do rozmowy.
- Ale ja mówię wam, że gdyby film trwał sekundę dłużej
bączek by się przewrócił! – kłóciła się z nami Nikola.
- Ale się nie przewrócił – przewróciłam oczami.
- On zawsze przewracał się od razu, a teraz reżyser
specjalnie pokazał, że się przez bardzo długi czas stał. Czyli to był sen –
skomentował inteligentnie Alek.
- No właśnie on we śnie kręcił! A tu ewidentnie można było
zobaczyć jak zaczyna się delikatnie chwiać.
- Chyba ci się mózg chwiał a nie ten bączek. Może oglądniemy
go niedługo jeszcze raz to zrozumiesz, że on się nie mógł przewrócić –
zażartowałam z niej.
- Trzymam cię za słowo. Chętnie obejrzę jeszcze raz. Którą
mamy godzinę? O, późno. To ja idę od was gołąbeczki, pouczę się jeszcze i pójdę
spać. Życzę miłych snów!
- Dzięki za życzenia, chociaż tyle przyjemności co we śnie możemy
mieć tej nocy! – krzyknął za nią Aleks, na co ona zachichotała.
- Serio jesteś tak grzeczny, że mając Nikolę za ścianą będziesz
spał? – spytałam go.
- Nie jestem - powiedział i jednym szybkim szarpnięciem
przewrócił mnie na plecy. Zaskoczona zapiszczałam głośno. Pochylił się nade mną
i pocałował przelotnie w usta. – Ale twoja koleżanka raczej nie jest w humorze
by słuchać dwuznacznych dźwięków z naszego pokoju. Także dziś sobie odpuścimy. A
teraz, jeśli pozwolisz, pójdę wziąć prysznic, tylko pożycz mi ręcznik.
- Facetom to dobrze,
jadą bez żadnego bagażu, zostają na noc i jedyne czego potrzebują to ręcznik.
Na twoje szczęście mam jeszcze nieużywane dwie szczoteczki do zębów, będziesz mógł
sobie jedną wybrać. I chyba nawet nowe mydło się znajdzie.
Dałam mu wszystko, co chciał.
Wskazałam mu moją półkę z kosmetykami i pozwoliłam by korzystał z wszystkiego,
co mu będzie potrzebne. Najwyżej będzie pachniał różanym płynem do kąpieli.
Wrócił po kilkunastu minutach w samych bokserkach i ręczniku na głowie. Wyglądał
rewelacyjnie, jednak nie dawałam po sobie poznać swojego zachwytu nad jego
ciałem.
- Mogę cię wylogować na twoim laptopie? – zawołał za mną
kiedy wybierałam się do łazienki.
Oczywiście się zgodziłam. Kiedy
wróciłam przeglądałam z nim wiadomości od fanów. Mieliśmy z tego niezłą zabawę,
gdyż dostawał głównie wiadomości z wyznaniami miłości. Później ja weszłam na polskie
strony szukając informacji o nowym statusie Aleksa, jednak nikt chyba nie
wchodził ostatnim czasem na jego prywatny profil.
- Nikt jeszcze nie napisał, że jesteś zajęty – powiedziałam
zamyślona.
- To może trzeba dać im wyraźniejszy znak? Zróbmy sobie
zdjęcie, które dodam na twittera.
- Pomysł nie jest zły, ale nie dam sobie teraz zrobić
zdjęcia. Przecież prawie nic nie mam na sobie – omiotłam wzrokiem swoje krótkie
shorty i podkoszulek na ramiączkach.
- Masz i to dużo – puścił do mnie oczko. - Wykorzystajmy w
takim razie zdjęcie zrobione tydzień temu.
Zgrałam fotki na laptopa.
Wybraliśmy najlepszą, trochę ją edytowałam, przycięłam i była gotowa. Uśmiechnięta,
radosna para na tle fontanny, która jeszcze wtedy nie zdawała sobie sprawy, że
jednak będą razem.
- Możesz dodawać. Całe szczęście, że to zdjęcie jest piękne.
Niestety wszyscy mnie rozpoznają na nim, ale trudno.
- Okey. Jeszcze tylko podpis „moja dziewczyna jest najlepsza
na świecie” i wysyłam.
- Dobra, później zobaczymy jaki to będzie mieć odzew. A
teraz pokaż mi jak stylizujesz swoje włosy, bo to każdego interesuje – śmiałam
się.
- Wtajemniczę cię. Patrz uważnie. Biorę coś do czesania –
wziął moją szczotkę, którą przed chwilą przyniosłam z łazienki – rozczesuję
mokre włosy i idę spać.
- Skąd wiedziałam, że tak to wygląda – przewróciłam oczami.
– Takie loki muszą mieć nadnaturalne właściwości. A co tam słychać tak w ogóle
w Bełchatowie? Co u reszty siatkarzy?
- Nic specjalnego, treningi, mecze. Bardzo chcą cię wszyscy
poznać. Podobno lepiej gram odkąd jesteśmy razem i śmieją się, że muszą ci
podziękować.
- Co im o mnie naopowiadałeś? Mam nadzieję, że nie
przesadziłeś.
- Nie, samą prawdę o tym jaka jesteś cudowna. Także za
tydzień jedziesz do mnie. Poznasz wszystkich bo tak się składa, że Cupko robi u
nas imprezę i jesteś zaproszona.
- To spróbuję być nastawiona optymistycznie do tego i
cieszyć się, że ich poznam.
- Bardzo dobre podejście – uśmiechnął się do mnie, po czym
ziewnął. – Idziemy spać?
- Ty możesz już spać, jesteś w łóżku. A ja muszę się
przenieść do pokoju Wiktorii.
- Ale jak to? Nie śpisz ze mną? Zostań – prosił bardzo
przekonywująco.
- Moje łóżko nie pomieści nas obu przecież.
- Ależ oczywiście, że tak. No chodź, poradzimy sobie –
poklepał zachęcająco po łóżku i odsunął się, bym mogła się położyć.
Ucieszona z pomysłu wspólnego
spania, jednak nieprzekonana co do mojego łóżka weszłam do Aleksa pod kołdrę i
próbowałam sobie znaleźć wygodne miejsce, ale jak najdalej od brzegu łóżka.
Zostałam zmuszona by przysunąć się do chłopaka, dlatego wtuliłam się w niego i ułożyłam
swoją głowę na jego ramieniu. Prawdopodobnie od razu zasnęliśmy. Nie było nam jednak
dane dotrwać tak razem do rana - w środku nocy obudziłam się po tym, jak
spadłam z hukiem z łóżka. Na początku sama nie wiedziałam co się właściwie
stało. Później zrozumiałam, że Aleks zmieniając pozycję najwidoczniej sprawił,
że zjechałam razem z kołdrą na ziemię. Kiedy już się obudziłam na tyle, by móc
wstać, przykryłam chłopaka pościelą.
- Stało się coś? – spytał rozespany.
- Nie, nic. Śpij – starałam się go bardziej nie obudzić.
- A ty co robisz?
- Przepraszam cię, ale ja tu spać nie mogę. Idę na łóżko
Wiktorii.
- No to idziemy.
Wstał zawinięty w kołdrę, wziął
sobie poduszkę i wolnym, chwiejącym krokiem poszedł do drugiego pokoju. Nie
miałam siły go przekonywać, że jak chce może zostać. Wzruszyłam sama do siebie
ramionami, chwyciłam swoją poduszkę i poszłam za nim. Mimo stanu
półprzytomności trafił do odpowiedniego pokoju i rzucił się na łóżko, co
bardziej wyglądało jakby się na niego przewrócił. Ułożyłam się wygodnie koło
niego, co na tym łóżku było możliwe.
- Nie zostawiaj mnie - objął mnie i wymamrotał mi te słowa
do ucha, po czym od razu zaczął cicho pochrapywać. Uśmiechnęłam się i schowałam
twarz w jego włosach. Pachnęły świeżością, moim szamponem i przede wszystkim
Aleksem. Oj nie Aleczku, nie martw się. Nie zostawię cię.
***
Ten rozdział jest kontynuacją poprzedniego. Miał to być jeden, jednak go rozdzieliłam na dwie części. Niestety przez to ten rozdział jest krótki i nie ma w nim jakiejś szalonej akcji, ale dobrze, że trochę ją spowolnił.
Na osłodę życia i poprawę humoru wklejam zdjęcie Za Pięknego na Ten Świat, znacznie podniesie poziom tego rozdziału. ;D
***
Ten rozdział jest kontynuacją poprzedniego. Miał to być jeden, jednak go rozdzieliłam na dwie części. Niestety przez to ten rozdział jest krótki i nie ma w nim jakiejś szalonej akcji, ale dobrze, że trochę ją spowolnił.
Na osłodę życia i poprawę humoru wklejam zdjęcie Za Pięknego na Ten Świat, znacznie podniesie poziom tego rozdziału. ;D
To tyle ode mnie, nie wiem co mogłabym więcej napisać, także
Wy piszcie tym razem. ;)
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Kamila i Aleks są tak słodcy! Uwielbiam ich miłość i fakt, że tak dobrze im się układa. Pasują do siebie idealnie, a ta sielanka miedzy nimi mi jak najbardziej odpowiada, mam nadzieję, że tylko nie zepsujesz jej szybko! Aleks pachnący różanym płynem do kąpieli o.O perfekcyjnie!
OdpowiedzUsuńRozdział genialny, a za Matta na końcu masz u mnie ogromnego plusa!
Pozdrawiam cię serdecznie! : *
Donius.
Dobrze, że spodziewasz się zepsucia tej sielanki. Prędzej czy później musi nastąpić kryzys i nie ma co tego ukrywać. ;)
UsuńPozdrawiam gorąco! :)
Ah te kryzysy, kryzysy wszędzie ;)
UsuńNie mam pewności, czy mam cię informować, czy nie, więc zrobię to na wszelki wypadek ;d
3 rozdział na www.spell-a-loss.blogspot.com Zapraszam : *
4 rozdział na www.spell-a-loss.blogspot.com Serdecznie zapraszam :*
UsuńTy mi na blogu piszesz, jeśli mam ochotę to mogę wpaść tu. Ale ja zawsze mam ochotę tu wpadać!! <3 Uwielbiam Twoje opowiadanie *.*
OdpowiedzUsuńAleks i Camille są tacy słooooodcy <3 Czytając ten rozdział miałam mega uśmiech na twarzy :D Szkoda tylko, że Nikola im przerwała, no ale i tak mi się podoba...
Aleks pachnący różami... tyle wygrać :D haha
Nawet dobrze, że ten rozdział spowolnił akcję, bo jeszcze więcej sielankowego czasu!! :D
Ale mam nadzieję, że w następnym rozdziale coś ten.. między Aleksem i Kamilą będzie LoL
Czekam na następny z niecierpliwością!
Pozdrawiam i jeśli nie odwiedziłaś jeszcze mojego bloga o Aleksie i Cupko, to zapraszam :) http://oczy-akcent-aleks.blogspot.com/
Nikola wszystko zepsuła, ale za to miała okazję poznać chłopaka. ;) Wszystko w swoim czasie. :D Spokojnie, nie ma się co spieszyć. ;)
UsuńPozdrawiam :)
Ojj, Aleczek! :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie przekochany facet. Uwielbiam tą Twoją sielankę, którą tworzysz pomiędzy nim, a Kamilą. Mogę czytać godzinami i tak bez końca :p Chociaż zazwyczaj nudzą mnie takie idealne sytuacje, tutaj jest kompletnie na odwrót. Zdobyłaś mnie całkowicie ;)
Ja tam czekam najbardziej na spotkanie Kami z resztą siatkarzy, ojj czekam bardzo :D
+ za Matta, za pięknego na ten świat, a co! :D
Buziaki :*
To, co piękne, nigdy nie trwa wiecznie. Czy aby naprawdę tak jest? Czy warto psuć tą magiczną atmosferę, jaka panuje między nimi? ;) Rozdziały przyszłe mam napisane i powiem tylko tyle, że życie, nawet w opowiadaniu może się różnie ułożyć. ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Znów tak miodzio miodzio, a kiedy będzie jakaś "mocniejsza" scena?? :D Ja domagam się czegoś więcej, a nawet jakichś brutalnych rzeczy. Nie no, żartuję oczywiście. Szkoda, że tak króciutko, ale przyjemnie.
OdpowiedzUsuńI tu przejawiłaś jasnowidztwo, bo rozdziały naprzód mam napisane i następny ja już wiem, że słodki nie będzie. ;D
UsuńTy u siebie pisz brutalne, a nie u mnie xD ale w sumie nie byłabym sobą gdybym w najmniej wyczekiwanym momencie nie odwróciła spraw do góry nogami ;)